fbpx
Ave Marketing

Marketing szeptany i jego znaczenie w zdobywaniu nowych klientów

Komputer z napisem buzz marketing

Internet stawia na interakcje społeczne. Tu w sposób swobodny komunikujemy się między sobą, wyrażamy opinie, dzielimy się wiedzą, czy wymieniamy doświadczeniami. Na serfowanie w sieci poświęcamy średnio nawet 6 godzin dziennie, a młodzież często jeszcze więcej. Nic dziwnego zatem, że każda marka stara się zaznaczyć swoją obecność w wirtualnym świecie. Co zrobić, aby zaistnieć w umysłach konsumentów bez wykorzystywania standardowych metod reklamowych? Wystarczy postawić na marketing szeptany. Dziś słów kilka o tym, czym on właściwie jest i co możemy dzięki niemu zyskać.

 

Marketing szeptany – co to jest?

Marketing szeptany, nazywany także buzz marketingiem, opiera się na wykorzystywaniu siły spontanicznego przekazu, np. na forach internetowych, blogach, porównywarkach cenowych czy grupach dyskusyjnych na Facebooku. Cieszy się więc dużą wiarygodnością. Ma formę rekomendacji i działa podobnie do „poczty pantoflowej”, wywołując efekt wirusowego rozprzestrzeniania się informacji. Towarzyszy ona merytorycznym poradom, które są przekazywane w sposób naturalny i niewymuszony. Nikt nie zachęca nas wprost do kupna danej rzeczy (nie lubimy przecież nachalnych sprzedawców). Celem tego typu działań jest zwiększenie widoczności marki wśród potencjalnych klientów oraz zaufania do produktów czy usług nią sygnowanych.

Marketing szeptany w Internecie

Marketing szeptany wykorzystuje fakt, że przed zakupem danego produktu czy usługi staramy się zasięgnąć opinii innych. Szukamy bowiem sprawdzonych rozwiązań. W dodatku, jak wskazują badania, mamy obecnie duże zaufanie do internetowych poleceń. Wierzymy im w równym stopniu, co rekomendacjom przyjaciół czy rodziny. Dlatego chętnie poszukujemy wiedzy w Internecie, nierzadko inicjując dyskusję. W tej konwersacji mogą uczestniczyć promotorzy danego brandu, incognito, jako osoby prywatne będące członkami danej społeczności internetowej.  Przydatny może być także głos oficjalnych rzeczników firmy – osób, które pracują dla danej marki i wypowiadają się w jej imieniu. Warto włączyć w działania także ambasadorów, którzy sprawdzili to, co oferuje nasz brand, i są z tego zadowoleni. Dzięki temu ich ocena jest pełna i autentyczna. Popularną praktyką jest bowiem wysyłanie produktów do testów influencerom.

Co więcej, przydatny może być także program afiliacyjny, który zachęci naszych klientów do dzielenia się opiniami w zamian za nagrodę, np. kupon rabatowy na kolejne zakupy. Po udanej transakcji zakupowej, możemy też poprosić ich o wystawienie opinii.

Zalety marketingu szeptanego

Zaletą tego typu działań jest możliwość szybkiego i skutecznego dotarcia do dużego grona potencjalnych klientów. A to wpływa z kolei pozytywnie na zwiększenie potencjału sprzedaży naszych produktów czy usług. Regularna aktywność może wykreować nawet modę na daną markę i wspierać korzystne dla niej trendy konsumencie. Wtedy dzieli nas już tylko krok od tego, aby informacje rozprzestrzeniły się wirusowo po sieci bez naszego udziału (nośnikiem informacji może być np. ciekawa grafika). Co więcej, szepcząc, możemy dotrzeć z komunikatem nawet do osób, które blokują wszelkie reklamy. To także dobry sposób na wyróżnienie się wśród konkurencji, która przecież też „nie śpi” i działa w Internecie. Przy pomocy marketingu szeptanego możemy ponadto szybko reagować na ewentualne kryzysy i skutecznie je łagodzić. Będąc aktywnym w sieci, lepiej poznamy także branżę i oczekiwania konsumentów.

Czy marketing szeptany się opłaca?

Marketing szeptany to narzędzie, które trzeba umiejętnie i z wyczuciem wykorzystywać. Tylko wówczas przynosi zamierzony efekt. Granica między sympatycznym poleceniem a nachalnym nagabywaniem wbrew pozorom jest bardzo cienka. A więc nawet jeden nieudolnie stworzony post może bardzo szybko skompromitować markę w Internecie, a stracone zaufanie trudno jest odbudować. Dlatego warto powierzyć tego typu prace profesjonalistom, którzy dodatkowo zoptymalizują je pod kątem SEO. Jak mawiał Bill Gates: Internet jest jak przypływ. Zaleje przemysł komputerowy i wiele innych, zatapiając tych, którzy nie nauczą się pływać w jego falach. Nauczmy się zatem dobrze pływać „w rwących internetowych rzekach” bądź zatrudnijmy dobrych pływaków 😉 A sukces w szeptaniu gwarantowany.

 

KARINA SOŁTAN – BUZZ DIRECTOR – MARKETING AVEEX